[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ciszę przerwał Mason.
Nie chciałbym być nieuprzejmy, panie doktorze, ale czy Komarów
lub na przykład Iselin wiedzą na ten temat więcej od pana?
Bez porównania odrzekł Catto. To ich specjalność, nie moja.
Zamilkł na moment, a potem dodał: Ale żaden z nich nie mógłby się
pokusić o nic więcej niż tylko zgadywanie przebiegu wypadków.
Rozumiem przeciągle powiedział Dawson. Czy Rosjanie
Potrafiliby to zrobić?
Catto rozłożył ręce.
% To ogromne przedsięwzięcie inżynieryjne. Komarów zawsze
Wierzył, że można tego dokonać, a mówiąc prawdę, panowie, Rosjanie
Wl
edzą o oceanach o wiele więcej od całej reszty.
Dlaczego? spytał Mason.
Po prostu dlatego, że o wiele więcej niż pozostali poświęcili czasu i
pieniędzy na studiowanie oceanów. Związek Radziecki zawsze 8'eboko
wierzył w zasadnicze znaczenie morza...
Dawson przerwał mu.
93
Komarów!
W istocie Komarów jest, i to od wielu lat, jednym z głównych
rzeczników spraw morskich. Rozumiecie, panowie mówił Catto oni
pracują nad tym ciężko od ponad trzydziestu lat. Flota rybacka, łodzie
podwodne, najróżniejsze typy statków, badania podmorskie, mapy
prądów. Czy jest jeszcze coś, za co się nie wzięli? Moim zdaniem nie
może być żadnych wątpliwości co do tego, że wiedza Rosjan dotycząca
na przykład topografii dna oceanicznego czy rozkładu prądów jest
kilkakrotnie większa od tej, którą dysponujemy na Zachodzie. Byli w
Stanach Zjednoczonych ludzie, którzy bardzo boleśnie odczuwali wasze
zapóznienie pod tym względem. Pamiętam, że dziesięć lat temu senator
Magnusson mówił w Kongresie: Rosja wygrywa mokrą wojnę, mając
coraz więcej i coraz potężniejszych statków, jeśli nie lepszą, to
liczniejszą kadrę naukową, więcej urządzeń, czasami górujących nad
naszymi. Mają też bardziej agresywny rząd, skory do działania". Mówił
również, że wynik mokrej wojny moż zadecydować o losie ludzkości. Był
także taki facet w Departamenci Badań i Rozwoju Marynarki Wojennej
USA, admirał Hayward cz jakoś tak, który parę lat temu oświadczył, że
sowieckie wysiłk w oceanografii mają na celu uzyskanie i
zademonstrowanie ic' pierwszeństwa na świecie w tej dziedzinie.
Rozumiecie, panowie w czym rzecz?
Cóż tu było powiedzieć. Siedziałem tylko i słuchałem; zatrwożon
perspektywami i zdumiony, że nigdy się jakoś nie słyszało o mokre
wojnie.
Tak, panie doktorze, ja przynajmniej rozumiem bardzo dob rze
odezwał się Dawson. Ale może, zanim zaczniemy wpadać w panikę,
zechciałby nam pan powiedzieć, jakich środków mogą użyć?
Przynajmniej niektórych zastrzegł się Catto. Można oczywiście
zlikwidować lód dzięki eksplozji termonuklearnej. Innym ciekawym
pomysłem jest przegrodzenie tamą Cieśniny Beringa między Rosją a
AlaskÄ…. Rozumiecie, panowie, nie jest ona zbyt szerokaJ Potem
zainstalowałoby się ogromne pompy przerzucające ciepłą wodej z
Pacyfiku do Oceanu Lodowatego, a w drugÄ… stronÄ™ pompujÄ…ce wodÄ™
zimną. To oczywiście ogromne przedsięwzięcie, niesłychanie
kosztowne. Przy budowie tamy musieliby współpracować z wami, więc
tę moż liwość można chyba wykluczyć. Wiem jednak, że Komarów m
94
mnóstwo pomysłów. Jeden z nich wydaje się jak z powieści science
fiction, ale jest chyba całkowicie wykonalny. Chodzi o użycie proszku
węglowego.
W jaki sposób? zapytał Mason.
Hm, to zupełnie możliwe. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że lód
minimalizuje topiący wpływ promieni cieplnych odbijając większość z
nich. W Arktyce letnie dni dosłownie nie mają końca. Ponieważ jednak
promienie słoneczne padają na masy białego lodu, odbijają się od nich,
a przynajmniej większość. Natomiast węgiel jest czarny, a czerń nie
odbija promieni. Gdyby więc pokryć lód sproszkowanym węglem, ciepło
słoneczne byłoby pochłaniane. To proste, prawda?
W pokoju panowała martwa cisza. Wszyscy myśleli mniej więcej o tym
samym, z wyjątkiem doktora Catto, który nie uczestniczył we
wcześniejszym posiedzeniu i teraz z lekkim zdziwieniem obserwował
efekt, jaki jego słowa wywarły na zebranych. Mason wstał, przeszedł
przez pokój i wskazał palcem na wielką mapę ścienną.
Te zaciemnione plamy zostały, doktorze Catto, naniesione na mapę
ze zdjęć satelitarnych zrobionych w podczerwieni.
NaprawdÄ™? Jak dawno?
W ciÄ…gu kilku ostatnich tygodni.
Może to być więc dokładnie to, o czym mówię. Albo i nie. Trzeba się
strzec przed pochopnymi wnioskami. W każdym razie są dość niewielkie
i wątpię, by mogły dać jakiś odczuwalny skutek. Tak czy inaczej,
interesujące, że pojawiły się w momencie, gdy tam skończył się dzień.
Bardzo interesujÄ…ce.
Jeden z uczestników wstał zza stołu.
Przepraszam, Lawrence. Muszę coś sprawdzić.
W porzÄ…dku, Roger.
Wiem jednak ciągnął Catto że Komarów miał mnóstwo innych
pomysłów. Czy słyszeliście, panowie, o pykrecie?
Ja nie słyszałem, inni też mieli zakłopotane miny.
Znakomity materiał zachwycił się Catto niezwykłe właściwości.
Niech pan nam o tym opowie, doktorze rzekł Dawson.
- Zabawne, że został wynaleziony na jednym z londyńskich argowisk
myślę, że na Smithfield, gdzie handlują mięsem przez ekipę, której
kierownik nazywał się Pyke; stąd oczywiście nazwa
95
pykret. Wszystko opiera się na pomyśle, że mieszając lód z różnymi
rzeczami, można go ogromnie wzmocnić. Normalnie jest kruchw i
krystaliczny. Mieszanina Pyke'a niebywale zwiększyła jego trwałośd i
uodporniła na ciepło. W gruncie rzeczy był nawet projekt, b4 budować z
niego spore statki. Słyszałem, że podczas konferencji w Quebecu
Churchill zrobioną z niego wazę na zupę przyniósł da gabinetu
Roosevelta i poprosił, by wlać do środka czajnik wrzące' wody. A ta
odskoczyła! Z uśmiechem rozejrzał się po zebranych. Ktoś z panów
przypomina coÅ› sobie?
Jak przez mgłę odezwał się Dawson. Habbakuk, cz jakoś tak.
Habbakuk, zgadza się! zaśmiał się Catto. Taki mia kryptonim.
Niewiele w rzeczywistości z tego wyszło, ale jeden statek zbudowano.
Chyba w Kanadzie; przez całe lato pływał po jakimś jeziorze, prawie
zupełnie się nie topiąc.
Być może jestem zbyt ciemny wtrącił się Mason a) sądziłem, że
chodzi o to, by lód się topił?
Och, przepraszam, znowu mówię niezrozumiale. Catt wydawał się
ciągle skruszony. Widzicie, Komarów myślał o budow: tam z tego
materiału.
Gdzie? dopytywał się Dawson.
Hm, myślę, że z tym właśnie jest problem. Oni napraw wiedzą o wiele
więcej od nas o prądach oceanicznych, ale przez całjj czas że
pozwolę sobie użyć zwrotu z waszego słownika, panowie - idą w
zaparte. Przez jakieś dwadzieścia ostatnich lat bardzo wie' odkryto w
zakresie prądów, ale obawiam się, że oni odkryli o wie więcej, niż
wiemy. Istnieje na przykład Prąd Cromwella, który, jak si wydaje,
powstaje koło Wysp Gilberta i płynie osiem tysięcy mil wysp Galapagos.
Ma szerokość niemal stu jardów, niesie trzy ra więcej wody niż
Golfsztrom, a płynie pięćset stóp pod powierzchni wzdłuż równika.
Rosjanie oczywiście bardzo go lubią. Dzięki nier łodzie podwodne mogą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]