[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wym świetle zimowego słońca. Miała na sobie wąskie spodnie z ciemnobrązo-
wego zamszu i obszerną czarną kurtkę z podniesionym kołnierzem. Kosztowne
ubranie. Z czarnymi, krótkimi włosami można ją było wziąć za chłopca.
Po raz pierwszy od wyjazdu z Tokio Kumiko poczuła lęk.
Energia uwięziona w tej kobiecie była niemal dotykalna: węzeł gniewu, który
lada chwila może się rozwiązać.
Kumiko wsunęła dłoń do torebki i ścisnęła Maas-Neotek. Colin natychmiast
znalazł się przy niej; maszerował raznie z rękami w kieszeniach kurtki. Buty nie
zostawiały śladów na brudnym śniegu. Wypuściła aparat i zniknął, ale poczuła się
pewniej. Nie musi się obawiać, że zgubi Sally Shears, której trudno dotrzymać
kroku; duch z pewnością doprowadzi ją z powrotem do Swaina. A jeśli jej uciek-
nę, pomyślała, on mi pomoże. Kobieta przeskoczyła przez ulicę na skrzyżowaniu,
odruchowo usuwając Kumiko z drogi szerokiej czarnej taksówki hondy. Zdołała
jakoś kopnąć w błotnik, gdy wóz przejeżdżał obok.
Pijesz? zapytała, ściskając Kumiko za przedramię.
Kumiko pokręciła głową.
29
Proszę. . . Ręka mnie boli.
Sally rozluzniła uchwyt. Przez drzwi z ozdobnego matowego szkła wciągnęła
Kumiko w hałas i ciepło, rodzaj zatłoczonej nory obitej ciemnym drewnem i wy-
tartym brÄ…zowym pluszem.
Po chwili siedziały już naprzeciw siebie przy stoliku. Na marmurowym bla-
cie stała popielniczka Bassa, kufel ciemnego piwa, szklaneczka po whisky, którą
Sally opróżniła w drodze z baru, i szklanka soku ze świeżych pomarańczy.
Kumiko zauważyła, że lustrzane szkła bez śladu spojenia stykają się z bladą
skórą.
Sally ujęła pustą szklaneczkę, przechyliła, nie podnosząc ze stołu, i przyjrzała
siÄ™ krytycznie Kumiko.
Spotkałam kiedyś twojego ojca oznajmiła. Wtedy nie zaszedł jeszcze
tak wysoko. Odstawiła szklaneczkę i sięgnęła po kufel. Swain mówi, że
jesteś w połowie gaijin. Mówi, że twoja matka była Dunką. Wypiła łyk. Nie
wyglÄ…dasz na to.
Kazała zmienić mi oczy.
Do twarzy ci z takimi.
Dziękuję. A twoje okulary odparła odruchowo są bardzo eleganckie.
Sally wzruszyła ramionami.
Twój Staruszek pokazał ci już kiedyś Chibę? Kumiko pokręciła głową.
Sprytnie. Na jego miejscu też bym ci nie pokazywała. Wypiła jeszcze
trochę. Jej paznokcie, wyraznie akrylowe, miały kolor i połysk macicy perłowej.
Powiedzieli mi o twojej matce.
Kumiko spuściła wzrok. Twarz jej płonęła.
Nie z tego powodu się tu znalazłaś. Wiesz o tym? To nie przez nią odesłał
cię do Swaina. Trwa wojna. Chyba odkąd się urodziłam, nie było wewnętrznych
walk na wyższych poziomach Yakuza; teraz wybuchły. Odstawiony z rozma-
chem pusty kufel stuknął o blat. Nie mógł cię tam trzymać. Zbyt łatwo było-
by do ciebie dotrzeć. Taki facet jak Swain jest daleko poza mapą, przynajmniej
zdaniem rywali Yanaki. Dlatego dostałaś paszport na inne nazwisko, zgadza się?
Swain ma dług wobec Yanaki. Więc wszystko jest w porządku. Jasne?
Kumiko poczuła gorące łzy pod powiekami.
No dobra. Nie wszystko jest w porządku. Perłowe paznokcie zabębniły
po marmurze. Więc ona się załatwiła, a u ciebie nie jest w porządku. Czujesz
siÄ™ winna, tak?
Kumiko podniosła głowę i spojrzała w blizniacze zwierciadła.
Przez Portobello sunęły tłumy turystów, jak w Shinjuku. Sally Shears najpierw
się uparła, żeby Kumiko wypiła swój sok, ciepły już i bez smaku, a potem wypro-
wadziła ją na ulicę. Ciągnąc dziewczynkę za sobą, ruszyła chodnikiem wzdłuż
składanych metalowych stolików, gdzie na porwanych aksamitnych zasłonach le-
żały tysiące przedmiotów ze srebra i kryształu, mosiądzu i porcelany. Kumiko
30
przypatrywała się, gdy szła za Sally obok kolekcji plakietek koronacyjnych i kub-
ków ze zmarszczonym Churchillem.
To jest gomi domyśliła się, kiedy przystanęły na skrzyżowaniu.
Zmieci. W Tokio rzeczy zużyte i bezużyteczne szły na śmietnik. Sally
uśmiechnęła się ponuro.
To jest Anglia. Gomi są ważnym bogactwem naturalnym. Gomi i talent.
Tego właśnie teraz szukam. Talentu.
* * *
Talent nosił ciemnozielony garnitur i nieskazitelne zamszowe mokasyny. Sally
znalazła go w kolejnym pubie, o nazwie Pod Różą i Koroną . Przedstawiła go ja-
ko Ticka. Był tylko trochę wyższy od Kumiko i miał chyba skrzywiony kręgosłup
albo biodro, gdyż wyraznie utykał, co jeszcze zwiększało ogólne wrażenie asy-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]