[ Pobierz całość w formacie PDF ]
położyć.
Henry Lovełl zastosował się do polecenia. Z wielkim apetytem zjadł
kolację, a potem wyszedł na spacer z psem. Przechodząc obok domku
pani Trickett, poczuł nagłą ochotę, żeby zastukać do drzwi i zapytać o
Matyldę. Zaraz jednak odegnał tę myśl. O tej porze panna Paige na
pewno jest już w łóżku, nie powinien więc jej niepokoić.
ROZDZIAA CZWARTY
W niedzielny poranek, tuż po śniadaniu, Matylda zgodnie z umową
poszła pomóc pani Inch. Dzień był chłodny i deszczowy, więc owinęła się
szczelnie w płaszcz nieprzemakalny i szybko przemknęła na drugą
stronÄ™ ulicy.
Do domu doktora Lovella weszła przez przychodnię, ale i tak spotkała
go w holu. Wyglądał na wypoczętego, co bardzo ją ucieszyło. Swobodny
weekendowy strój sprawił, że ubyło mu parę lat. Przywitała się i spytała,
czy nie ma nic przeciwko temu, by zajrzała do pani Inch.
Czy nie mam nic przeciwko? Ależ dziewczyno, ja jestem pani
dozgonnie wdzięczny. Gdyby nie pani, chyba bym tu zginął zażartował.
Pani Inch mówiła mi, że wynajęła pani pokój w miasteczku. Dlaczego
nic mi pani nie powiedziała?
Uznałam, że nie ma takiej potrzeby.
Jeszcze raz za wszystko dziękuję. A kiedy będzie pani wychodziła
od pani Inch, proszę do mnie zajrzeć . Może wypijemy razem kawę?
Bardzo chętnie.
Gospodyni czuła się lepiej, ale nie można jej było uznać za zdrową. Z
wdzięcznością przyjęła pomoc Matyldy i bardzo się ucieszyła, gdy ta
zaproponowała, że wpadnie wieczorem.
Jak to miło z pani strony wzruszyła się pani Inch. Wprawdzie
będzie tu dziś kobieta, która sprząta, a Kitty ugotuje doktorowi obiad, ale
one będę miały swoje zajęcia, więc gdyby panienka miała chwilę czasu,
żeby pomóc mi przy myciu...
Nie ma o czym mówić rzekła Matylda, wstając. Do zobaczenia
pózniej.
Zbiegając na dół, przez chwilę walczyła z pokusą, by wejść do
łazienki i poprawić urodę. Zrezygnowała z tego pomysłu, bo jak
przypuszczała, Henry Lovell i tak nic nie zauważy. Poszła więc prosto do
kuchni, gdzie już czekał z gorącą kawą.
Chyba udało nam się opanować epidemię oświadczył, gdy usiedli.
Wczoraj wieczorem nie zgłosił się żaden pacjent z objawami grypy.
Doskonale. Wreszcie pan trochÄ™ odetchnie. Czy mogÄ™ wieczorem
zajrzeć znowu do pani Inch? Jest jeszcze bardzo osłabiona.
Ależ proszę! A może przyszłaby pani w porze herbaty? Byłoby mi
miło, gdyby zechciała mi pani towarzyszyć.
Chętnie. Czy sam pan zrobi sobie lunch?
Tak, proszę się o to nie martwić.
Powiedział to tak lodowatym tonem, że nie odważyła się zapytać o
kolację. Na pewno ma przyjaciół, z którymi może spędzać sobotnie
wieczory. Podziękowała więc za kawę i ruszyła do drzwi, ale zatrzymał
ją, nim tam dotarła.
Panno Paige, proszę zaczekać. Słyszałem, że chodzi pani kąpać
się do zajazdu. Gdyby chciała pani skorzystać z którejś z łazienek w tym
domu, proszÄ™ bardzo.
Matylda spojrzała na niego zaskoczona.
Na przykład teraz? spytała zmieszana.
Tak, czemu nie? Aazienka jest na piętrze, drugie drzwi po prawej. I
proszę się nie spieszyć.
Dziękuję. Gorąca kąpiel na pewno dobrze mi zrobi.
Kiedy szła na górę, odprowadzał ją wzrokiem, zastanawiając się
jednocześnie, co go podkusiło, by proponować jej wzięcie kąpieli.
Szybko znalazł wytłumaczenie. Po prostu każdy na jego miejscu zrobiłby
to samo.
Aazienka na piętrze była duża, ciepła i pięknie urządzona. Matylda
oglądała ją, leżąc w gorącej, aromatycznej kąpieli, podczas gdy jej myśli
bezustannie krążyły wokół Henry ego Lovella. Przyszło jej do głowy, że
nigdy nie dowie się, jaki jest naprawdę. W miarę jak go poznawała, coraz
częściej dochodziła do wniosku, że jego szorstki sposób bycia nie oddaje
prawdy o jego osobowości.
Po kąpieli otuliła się miękkim ręcznikiem i usiadła przed lustrem, by
wysuszyć włosy. Mogłaby tak spędzić cały ranek, ale nie chciała
nadużywać gościnności swego pracodawcy, więc z pewnym ociąganiem
ubrała się i wyszła na pustą o tej porze ulicę. Z pobliskiej budki
telefonicznej zadzwoniła do domu i zdała matce relację z ostatnich dni.
Na szczęście rodzice byli zdrowi, więc uspokojona wróciła do pani
Trickett na lunch.
O wpół do piątej poszła znowu do pani Inch. Tym razem nie
wchodziła przez przychodnię. Gdy zadzwoniła, doktor otworzył drzwi i
spojrzał na nią takim wzrokiem, jakby widział ją pierwszy raz w życiu. W
dłoniach miał plik dokumentów, na nosie okulary, a przy tym minę
człowieka, który tylko na chwilę oderwał się od pracy. Matylda od razu
zrozumiała, że zapomniał o herbacie, którą mieli razem wypić.
Powiedziała więc, że przyszła do pani Inch, a on natychmiast wpuścił ją
do środka.
Wie pani, gdzie czego szukać, więc wracam do siebie oznajmił i
zniknÄ…Å‚ w gabinecie.
Gospodyni była w dużo lepszej formie. Bardzo ucieszyła się na widok
Matyldy i z wdzięcznością przyjęła jej pomoc. Była głodna, więc
poprosiła, by Matylda przyniosła jej do herbaty kromkę chleba z masłem.
A potem niech panienka idzie napić się herbaty z doktorem.
Z tym może być mały kłopot, myślała Matylda, schodząc na dół.
Trudno napić się herbaty z kimś, kto o tym zapomniał. Przygotowała więc
jedzenie dla pani Inch i zaniosła na górę. Wróciła potem do kuchni, ale
doktor Lovell nadal siedział zamknięty w gabinecie. Mimo to
naszykowała herbatę i zastukała do drzwi.
Siedział przy masywnym biurku i był zajęty pisaniem. Gdy weszła do
środka, zerknął na nią znad okularów.
SÅ‚ucham, panno Paige?
Pani Inch nie będzie niczego potrzebowała aż do kolacji. Zrobiłam
panu herbatÄ™, jest w kuchni.
Potem, potem. Zrobił gest, jakby opędzał się od muchy. Mam
jeszcze mnóstwo pracy.
Wiem powiedziała cicho. Ale niech pan napije się herbaty, póki
gorÄ…ca.
Bezszelestnie zamknęła drzwi, a potem otuliła się płaszczem i wyszła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]