[ Pobierz całość w formacie PDF ]
parku lub nie wyegzekwujemy przychodzenia na wołanie, tym samym pozwolimy psu na
podniesienie jego pozycji w stadzie, tracÄ…c prawo do autorytatywnego ustalania naszych
wzajemnych stosunków.
Należy przy tym zaznaczyć, że bardzo wiele psów otrzymuje przywileje, na które
wcale nie zasłużyły i nie ma to widocznego wpływu na ich zachowanie. Omawiane tu
przypadki dotyczą psów, których zachowanie wymyka się spod kontroli, co powoduje
konieczność zbadania przyczyn powstałych kłopotów. Doświadczenie uczy, że większość z
nich ma swoje zródło w nieuświadomionym przekazaniu praw i obowiązków lidera psu.
Zmiana już ustalonej hierarchii stada wiąże się z odebraniem psu zarezerwowanych dla lidera
przywilejów. Zmiana porządku w stadzie pod żadnym pozorem nie może odbywać się w
drodze konfrontacji fizycznej. Wiadomo jak kończą się próby podjęcia walki słabszego wilka
z przewodnikiem stada.
W mojej praktyce nauczyłem się pokazywać moim klientom, jak w praktyce powinno
odbywać się obniżanie pozycji psa w stadzie i jakie korzyści wynikają z właściwego
postępowania. Zazwyczaj pies po przyjezdzie przeciąga właściciela drogą z parkingu do
mojego biura. Pytam wtedy, czy właściciel chodził kiedykolwiek ze swoim psem na kurs
tresury. Na ogół odpowiedz brzmi, że tak, ale to niewiele pomogło w opanowaniu nawyku
ciągnięcia. Kiedy usiądziemy już w moim biurze nad kawą lub herbatą, proszę właściciela,
aby puścił psa luzem i nie zwracał na niego żadnej uwagi, chyba że zacznie się on
zachowywać w sposób absolutnie nie do przyjęcia. Mam w tym swój ukryty cel. Moje biuro
to ewidentnie obce dla stada terytorium, toteż czuje się ono nieco niepewnie. Widać to w
zachowaniu ludzi. Siedzą wyprostowani na krzesłach, zapytani o tak prostą rzecz, czy podać
kawę czy herbatę, wymieniają między sobą spojrzenia.
3
Psy, które błyskawicznie czytają mowę ciała, natychmiast wychwytują te i inne, zbyt
subtelne do zauważenia ludzkim okiem sygnały. Kiedy stado jest w niebezpieczeństwie, lider
musi przejąć inicjatywę. W przeważającej części przypadków przewodnikiem okazuje się
pies. Zwykle zaczyna on wtedy przechadzać się, w przód i w tył, zawsze odgradzając mnie od
rodziny. Jest to rodzaj nadaktywnego zachowania, jakie często przejawiają psy będąc w
gościnie lub wobec składających wizytę w ich domu. Kiedy pies jest pozostawiony sam sobie,
wszyscy muszą zachowywać się zupełnie spokojnie. Nie głaskać go, nie kazać mu się położyć
- wtedy jego aktywność zmierza w kierunku zwrócenia na siebie uwagi.
Zaczyna podbiegać do drzwi, prosząc o wypuszczenie, szczeka usłyszawszy
najmniejszy szelest w nadziei, że ktoś każe mu się zamknąć, zaczyna mu być obojętne, czy
wywoła reakcję pozytywną czy negatywną. Będzie przewracał kosz na śmieci, wspinał się na
meble lub pchał się właścicielom na kolana.
Zachowanie psa w stworzonej przeze mnie sytuacji mówi mi wiele o jego pozycji w
stadzie. Wywiad na temat tego, co psu w domu wolno, potwierdza z reguły wnioski, jakie
wyciągnąłem wcześniej z obserwacji. Ponieważ ja również ignoruję psa i jego zachowanie,
dochodzi on szybko do wniosku, że moja pozycja w stadzie jest niższa niż jego.
Wytłumaczywszy właścicielom to co się dotąd zdarzyło mówię, że teraz przejmę
przewodnictwo stada na swoim terenie według następujących kryteriów:
1. Niższy rangą pies nawet nie spróbuje zabrać kości stojącemu wyżej od niego.
Będzie stał w bezpiecznej odległości przyglądając się jedynie. Ale wystarczy, by ten wyżej
stojący, niezadowolony, spojrzał ostro - i podporządkowany natychmiast odwraca wzrok.
2. Niższy w hierarchii pies zawsze przepuści dominującego nad nim w wąskim
przejściu. Obserwując stado foxhoundów wypuszczanych z kenelu szybko zorientujemy się,
że określone psy wychodzą zawsze pierwsze.
3. Niższy w hierarchii pies nie śmie dotknąć wyżej postawionego łapą, a tym bardziej
zębami, w żadnych okolicznościach. Jeśli nawet zbliży się do niego, to tylko zachowując
[ Pobierz całość w formacie PDF ]