[ Pobierz całość w formacie PDF ]

opieką lekarzy. Nikos cieszył się z tego, przecież i tak nie mógłby nic
dla ojca zrobić.
 Wszystko będzie dobrze. Bardzo dobrze  przekonywał Mari
wieczorem, kiedy siedzieli w salonie w domku. Zabrali ze sobÄ… Alexa,
żeby Julietta mogła odpocząć.  Wszystko jest pod kontrolą. A dla
ciebie  kontynuował wyraznie zadowolony ze swojego pomysłu  nie
mogłoby się lepiej ułożyć.
 Tak?  powątpiewała.
 Pewnie.
Unikał jej wzroku. Nie mógł patrzeć na nią dłużej niż kilka
sekund, była zbyt pociągająca, perspektywa pozostania z nią tutaj
kusiła go ponad siły, musiał ją zwalczyć. Poza tym Mari zasługiwała
na kogoÅ› lepszego.
 Potrzebują niani, a ty jesteś najlepsza. Udowodniłaś to w ciągu
kilku ostatnich dni, uratowałaś ich od katastrofy.
 Nie tylko ja!  zawołała.  Ty...
Nie pozwolił jej dokończyć, mówił, jakby nie słyszał jej protestu.
 Zastanawiałaś się, co będziesz robić, kiedy wyjadę. Teraz już
wiesz. Stary będzie jadł ci z ręki, żebyś tylko została i zajęła się
wszystkim jak należy.
To prawda, szczera prawda. Jedynym mankamentem tej sytuacji
była obawa, że będzie mógł ją tu spotkać.
108
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
 Doskonale się składa  przekonywał uparcie  dla mnie też.
Byłem tutaj, kiedy... kiedy mnie potrzebowałaś, ale teraz tylko bym
przeszkadzał. No, a tam będzie mi łatwiej pracować.
Ciągle odwracał od niej wzrok. Popełnił jednak błąd i spojrzał na
Alexa, który bawił się kartami na podłodze. Chłopiec podniósł na niego
poważne oczy.
 Ja cię potrzebuję, Nikos  powiedział.
Wyglądało to tak, jakby bawili się w dom. Ona była mamą, Nikos
tatą, a Alex ich małym synkiem. Czuła wyraznie, że Nikos jest spięty,
ale malec zdawał się niczego nie zauważać. To właśnie dla niego Nikos
został, nie dla niej. A jednak cieszyła się.
Od pewnego czasu przestała się oszukiwać. Kochała Nikosa. Nie
była pewna, kiedy dokładnie zdała sobie z tego sprawę. Może wtedy,
gdy pojechał po Stavrosa na lotnisko, chociaż nie było to łatwe? A
może kiedy zobaczyła go trzymającego Alexa za rękę, nad brzegiem
oceanu? Gdy Alex podniósł oczy i powiedział  Ja cię potrzebuję,
Nikos , a on został, była już pewna, że go kocha.
Wiedziała, że nie była to dla niego łatwa decyzja, że cierpi. Chciała
mu pomóc. Ale w jaki sposób? Unikał jej, chociaż nie był na nią zły.
Raczej niespokojny. Zapytała, dlaczego. Spojrzał na nią tak, jakby
nagle wyrosły jej rogi.
 A jak, u diabła, myślisz?
Siedzieli na plaży, obserwując Alexa, który budował zamek z
piasku. Właściwie to Nikos obserwował chłopca, a Mari jego, cały
dzień. Spojrzał na nią tylko raz, po śniadaniu, ale natychmiast
odwrócił oczy, kiedy odwzajemniła spojrzenie. Pózniej starannie unikał
patrzenia na nią. Robił wszystko, żeby nie poszła z nimi na plażę.
 Zostań w domu, odpoczniesz sobie  proponował.
Alex zaprotestował natychmiast.
 Mari nie widziała, jak pływam na falach, musi z nami pójść!
109
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
 Niewiele straciłaś  Nikos mruknął pod nosem, tak żeby mały
nie usłyszał.
Chłopiec jednak uparł się, poszli więc we trójkę. Nikos w dalszym
ciągu nie patrzył w jej stronę.
 Zachowujesz się, jakbyś był na mnie zły, jakbyś nie chciał,
żebym tu była. Dlaczego?  spytała wprost.
Spojrzał na nią swoimi ciemnymi oczami.
 Wolałbym, żebyś była w moim łóżku.
Mari zaczerwieniła się pod wpływem jego spojrzenia i słów. Ona
też tego chciała. Przełknęła ślinę, zwilżyła usta.
 Ja też  powiedziała.
Otworzył szeroko oczy, potem gwałtownie potrząsnął głową.
 Nie mów takich rzeczy.
 Ale to prawda.
 Nawet jeśli to prawda, nie mów takich rzeczy!
Poderwał się, poszedł do Alexa.
Mari podciągnęła kolana pod brodę, objęła rękami nogi. Patrzyła
za nim. Usiadł obok chłopca, teraz obaj pochylali się nad zamkiem.
Alex spojrzał w jej stronę, wołał ją ruchem ręki. Nikos coś powiedział,
odwrócił uwagę dziecka. Kocham cię, Nikos, westchnęła. Oparła głowę
o kolana. Udowodnię to, pójdę z tobą do łóżka.
Tylko że on jej nie chce. Dlaczego?
Co za głupiec z niego! Dawała mu swoje ciało, a on odmówił! Musi
stÄ…d natychmiast uciec, najlepiej jeszcze dzisiaj, mimo danego Alexowi
słowa. Musi odzyskać własne życie, przestać bawić się z Mari w dom.
Gdyby zabawa obejmowała również sypialnię. Nie pozwoli na to!
W swojej sypialni potrzebował innej kobiety, dzięki której
zapomniałby o Mari, jej ślicznej buzi, doskonałym ciele, słodkich
ustach. Zbyt długo żył w celibacie, żaden mężczyzna nie może tak
wiele znieść!
110
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Poczekał, aż Julietta poszła do swojego pokoju, aż Alex poszedł
spać. Kiedy został sam z Mari, chwycił marynarkę i ruszył do drzwi.
 Nikos?  Spojrzała na niego pytająco.
Siedziała w fotelu z podkulonymi nogami. Miała rozpuszczone
włosy. Nie mógł oderwać oczu od jej twarzy, od jej ust...
 Co?  warknął, już przy drzwiach.
 Masz jakąś pracę do zrobienia? Brian dzwonił? Może ci pomóc?
 Nie, nie potrzebuję pomocy, w każdym razie nie takiej!
Potrzebuję...  wpatrywał się w nią  wiesz dobrze, czego potrzebuję! 
ZatrzasnÄ…Å‚ za sobÄ… drzwi.
Znajdzie to w East Hampton. Pójdzie do baru, pozna samotną
kobietę, z którą spędzi jedną noc, która nie będzie chciała nic więcej.
Jest wiele takich kobiet, z pewnością nie będzie miał żadnego
problemu z wyborem.
Kłopot w tym, że odwiedził cztery bary, spotkał wiele kobiet, ale w
każdej znalazł jakieś mankament. Ta była zbyt nachalna, tamta za
wysoka, ta ruda, inna blondynka. %7ładna nie potrafiła uśmiechać się
promiennie i zarażać radosnym chichotem. %7ładna nie miała
wystarczająco pociągających ust. Byłyby chętne, gdyby tylko zechciał
się zainteresować. Nie potrafił.
Co jest, do diabła? Co się z nim stało? Może potrzebował gwiazdy?
Może zepsuły go całe lata romansów z najpiękniejszymi kobietami?
Może potrzebował fotografów i atmosfery skandalu, by wykrzesać z
siebie iskrÄ™?
W piątym barze spotkał modelkę, z którą umówił się kiedyś raz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dirtyboys.xlx.pl