[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w porządku. Na nieszczęście Darcy wcześniej go
zauważyła i poszła za nim, po czym sama się przed-
stawiła.
Nagle ponad panujący w salonie hałas wybił się
głośny śmiech Sabriny. Ten rozbawiony, radosny głos
sprawił, że Noah odszukał ją wzrokiem. Stała ciasno
otoczona wianuszkiem mężczyzn. Noah poczuł ucisk
w żołądku. Sabrina najwyrazniej była mistrzynią flir-
tu. Pomyślał, że zachowując się w ten sposób, nie miała
prawa być dziewicą.
 Może byśmy stąd wyszli. Twoja ,,randka  nawet
tego nie zauważy  powiedziała Darcy, łasząc się do
niego jak kocica i wskazując głową Sabrinę.
Noah zacisnął zęby i wyprostował się, zwiększając
jednocześnie dystans między nimi.
 Przepraszam cię na chwilę. Muszę sprawdzić, czy
ma ją kto odwiezć  powiedział.
Darcy patrzyła za nim zdziwiona, kiedy szedł przez
pokój prosto w stronę Sabriny.
W końcu on ją tutaj przywiózł i bez względu na
niefortunny sposób, w jaki zaczęli ten wieczór, ich randka
nadal trwała. Zwykła uprzejmość wymagała, by dotrzy-
mywał jej towarzystwa. Przekonany własnymi argumen-
tami wyprostował się i ruszył w kierunku Sabriny.
A jednak potrafiła flirtować. Od jakiegoś już czasu
skupiała na sobie całkowitą uwagę Hendersona i kilku
innych wolnych mężczyzn. Otaczali ją zwartym ko-
łem i w przeciwieństwie do Noaha, doskonale reago-
wali na słodkie uśmiechy i sugestywne ruchy jej ciała.
Flirtowanie okazało się proste. Dobrze przemyś-
lanym, powolnym ruchem podniosła do ust butelkę
z coolerem i wypiła do samego dna. Następnie spojrzała
im po kolei w oczy i uśmiechnęła się. Przebiegł ją
dreszcz. Chociaż raz w życiu czuła się pożądana.
 Jak najbardziej lubicie być uwodzeni?  zapytała.
 Uwodzeni?  powtórzył Pete, mrugając brązowy-
mi oczami.
 Jeżeli kobieta miałaby cię uwieść, to jak?  po-
wtórzyła pytanie Sabrina.
 No...  zaczÄ…Å‚ Pete, a jego wzrok przesunÄ…Å‚ siÄ™ po
dziewczynie.
 Ważny jest sposób, w jaki kobieta całuje  powie-
dział Brendan, księgowy Cliffa, pochylając się do przodu.
 Właśnie. Racja  potwierdzali inni.
 Naprawdę?  zapytała, odwracając się w stronę
Brendana.  Jak? Może któryś z was powinien mi to
pokazać?
 Jasne. No pewnie  deklarowali panowie.
 Cliffowi to by się nie spodobało  zauważył
któryś z nich.
 To prawda  dodał inny.
 A może ten wielki facet, z którym przyszłaś?
 padła propozycja.
 Właśnie, może niech on ci pokaże  powiedział
jeden z mężczyzn, wskazując na zbliżającego się Noaha.
Kiedy wreszcie siÄ™ do nich przepchnÄ…Å‚, wszyscy
mogli się przekonać, że był naprawdę wysoki i potężnie
zbudowany.
Sabrina przygryzła wargę i odstawiła pustą butelkę
na stolik.
 Przekonajmy się, którego wybierze los  powie-
działa i zakręciła butelką.
Pete uskoczył w lewo. Brendan szybko przesunął się
w prawo. Rudzielec przeskoczył przez kanapę i scho-
wał się za oparciem, poza zasięgiem butelki. Sabrina
zacisnęła wargi. To by było na tyle, jeżeli chodzi o bycie
pożądaną, pomyślała.
Butelka zatrzymała się i wskazała zwycięzcę. Sab-
rina przełknęła ślinę i unosząc głowę, powiodła wzro-
kiem po silnie umięśnionych udach i szerokich barach
stojącego przed nią Noaha. Patrzył na nią groznie.
 Wygląda na to, że wygrałeś  powiedziała, czując,
że opuszcza ją cała odwaga i pewność siebie.
Rozdział czwarty
Adoratorzy Sabriny nagle siÄ™ rozpierzchli. O co tam
mogło chodzić, zastanawiał się Noah. Wszyscy męż-
czyzni mieli taki wyraz twarzy, jakby właśnie cudem
uniknęli śmierci.
 Co wygrałem?  zapytał Noah.
 Widzisz? Mówiłem, że to właśnie on powinien ci
pokazać  powiedział do Sabriny rudzielec, wysuwając
głowę zza oparcia kanapy.
 Co takiego miałbym ci pokazać?  starał się
dowiedzieć Noah.
Diabelskie ogniki zabłysły w oczach dziewczyny.
Podeszła do Noaha i stanęła tak blisko niego, że dzieliły
ich tylko centymetry.
 Dyskutowaliśmy właśnie nad najskuteczniejszy-
mi sposobami uwodzenia  powiedziała.
Noah poczuł, że ogarnia go irracjonalny gniew.
 Cholernie ciekawy temat  odpowiedział ze złoś-
ciÄ….
 No właśnie. I udało się nam ustalić, że najważ-
niejszy jest pocałunek  ciągnęła dalej Sabrina, po-
chylając się w jego kierunku i opierając mu dłoń na
piersi.
 Pocałunek?  powtórzył Noah.
 Nie mogliśmy jednak uzgodnić, jaki powinien być
ten najbardziej uwodzicielski i seksowny pocałunek.
Pomyślałam, że ktoś powinien mi to pokazać. Butelka
wybrała zwycięzcę  powiedziała, patrząc na stolik.
Noah podążył za jej spojrzeniem i popatrzył na
butelkę. Wskazywała prosto na niego.
Poczuł gwałtowny przypływ adrenaliny. Mógł ją
pocałować, bo tak zdecydowała butelka. Właśnie powi-
nien się roześmiać. Był jednak zbyt spięty. Już miał ją
objąć, ale powstrzymał się.
 Nie na ich oczach  powiedział cicho.
Wziął ją za rękę i poprowadził do najbliższych
drzwi. Wychodziły one na na taras, który na ich
szczęście okazał się pusty.
Zanim zdążył pomyśleć, Sabrina była już w jego
ramionach. Nie pamiętał, czy to on ją objął, czy
dziewczyna sama się w niego wtuliła. Wiedział tylko,
że nie może zlekceważyć gwałtowności, z jaką szukała
jego ust.
Uczył się kształtu jej warg. Całował je delikatnie
i pieścił, leciutko przygryzając. Potem ujął jej twarz
w swoje dłonie, a czując, że ona ma na to ochotę,
odważył się na bardziej namiętny, głębszy pocałunek.
Sabrina wplotła mu palce we włosy i przyciągnęła
mocno jego głowę. Czując niepewne i wolne ruchy jego
języka, oddała pocałunek.
Oszołomiony Noah zatracił się w jej cieple i całował
ją, zapominając o całym świecie.
Sabrina jęknęła cicho i przywarła do niego całym
ciałem. Błądził leniwie rękami po jej zgrabnych plecach
i biodrach. Była słodka, odważna i wspaniała. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dirtyboys.xlx.pl