[ Pobierz całość w formacie PDF ]
do którego wykonania stryj nadawał się jak nikt inny. Thomas nieod-
miennie udawał, że nie jest zainteresowany. I choć uwielbiał takie
zlecenia, zgadzał się dopiero po długich, rytualnych namowach.
- Potrzebny mi jest miły, starszy pan, który wyniuchałby coś dla
mnie.
- Nic lepszego niż siwy włos, by przekonać ludzi do siebie -
przytaknął z przekonaniem stryj. - Starość stanowi dobry parawan dla
wielu grzechów. Czego ma się dowiedzieć ten twój nobliwy staruszek?
Anula & polgara
- Szukam typka nazwiskiem Norbluski. Rick gadał wczoraj z jego
siostrą i jest pewien, że ona wie, gdzie się jej brat ukrywa, ale nie mógł z
niej tego wyciągnąć.
- Rick jest dobry, ale na kilometr jedzie od niego gliną. A nikt nie
lubi zwierzać się gliniarzom. Powiedz, po co ci ten Norbluski i dlaczego
się ukrywa?
Kiedy Ethan wtajemniczył stryja w szczegóły sprawy, Thomas spytał:
- Czy Rick uważa, że Norbluski nie żyje za dobrze z siostrą?
- Była bardzo ostrożna, niewiele mówiła. Rick przypuszcza, że
bardziej osłania siebie niż brata.
- W takim razie chyba ci się nie przydam. Tu pewnie chodzi o forsę,
synu. Wierz mi, zęby zjadłem na takich sprawach. Weź numer jej
ubezpieczenia, wygrzeb, co się da, i niech ten twój informator, Ernie czy
jak mu tam, sprawdzi jej konto bankowe.
- A może ty byś się tym zajął? To mniej ciekawe, ale zawsze...
- Romansowanie z panną Barone tak cię pochłania, że nie możesz
pogrzebać trochę w papierach?
- Nie o to chodzi. Claudia wszędzie za mną chodzi. W pewnym
stopniu uczestniczy w dochodzeniu.
- Siostra jednego z twoich podejrzanych bierze udział w śledztwie? -
Thomas uniósł brwi. - Rick napomykał o tym, ale myślałem, że się
chyba pomylił.
Ethan nie wiedział, jak wytłumaczyć stryjowi ten układ, który
przeczył zdrowemu rozsądkowi. Cóż, Thomas nie zna Claudii; nie wie,
że jest zupełnie inna niż Bianka, która chciała, żeby wszystko obracało
się wokół niej. Claudia, przeciwnie, zawsze gotowa była robić coś dla
innych, pomagać potrzebującym.
- No, dobrze, już dobrze - mruknął Thomas bardziej ugodowym
tonem. - Wyręczę cię, bo widzę, że sam sobie nie dasz rady. Twój mózg
pracuje teraz tylko na dwóch cylindrach.
Ethan nie prosił już stryja o wyjaśnienie tej motoryzacyjnej uwagi.
Domyślał się, że nie jest komplementem. Porozmawiali jeszcze trochę o
sprawie, po czym Thomas spytał, czy Ethan wybiera się w sobotę na
przyjęcie u ciotki Sophie. Okazją były pierwsze urodziny bliźniaczek,
które powiła jedna z kuzynek.
Anula & polgara
Ethan zaliczał tylko wybrane imprezy familijne, bo przy tak licznej
rodzinie stale ktoś coś obchodził, lecz tym razem uroczystość była
specjalna.
- Nie wiem jeszcze... - Podrapał się w głowę. - Trzeba będzie kupić
prezenty, a ja nigdy nie wiem co.
- Zwróć się z tym do Adeli. Ona ci doradzi. A może byś tak
przyprowadził ze sobą Claudię, żebyśmy mogli ją poznać. Chyba że to
jeden z twoich motylich romansików? - Stryj spojrzał badawczo na
Ethana sponad okularów.
- Prowokujesz mnie.
Czy miał udawać, że znajomość z Claudią to epizod bez znaczenia?
Czy ma poddać ją próbie rodzinnego zgromadzenia z hordą
rozwrzeszczanych dzieciaków, okropnym wujem Haroldem i innymi,
kuriozalnymi postaciami? Co prawda, sama też należy do licznego rodu.
- A może nie przychodź z nią. Chyba się nie wpasuje.
- Dlaczego ma się nie wpasować? - zjeżył się nagle Ethan. - Chyba
nie muszę się wstydzić swojej rodziny.
Wsiadając do samochodu pół godziny później, pytał sam siebie, jak to
się stało, że zgodził się zaprosić Claudię na przyjęcie.
Stary, chytry skunks, pomyślał o Thomasie, na poły z irytacją, na poły
z sympatią. Tyle razy obiecywał sobie, że nie da się podejść staremu!
Anula & polgara
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
- Pomóc ci? - spytała Claudia, wchodząc do kuchni. Stacy miała już
nową lodówkę i bobrowała teraz w zamrażalniku Claudii, wyciągając
swoje zapasy.
- Nie, dziękuję. Paplałaś tak długo przez telefon, że jestem prawie
gotowa. To twoje czy moje? - Podniosła pakunek, zawinięty w folię.
- Chyba twoje. Ja swoje oznakowałam.
- Co ci jest, Claudio? Masz taką dziwną minę.
- Och, nic takiego - odparła, szperając nerwowo w torebce rzuconej
na stół. - To z Emily tak długo gadałam. Dziś wieczorem w domu stryja
Carla jest duże rodzinne przyjęcie. To mi nasunęło pewien pomysł, ale
posiałam gdzieś notes z telefonami.
- Czy w rodzinie dzieje się coś złego?
- Raczej nie. Tylko Derrick zapowiedział, że ma nam coś ważnego
do zakomunikowania w związku z podpaleniem.
- I nic ci nie zdradził?
- Otóż nie.
- Nie bierz sobie tego zbytnio do serca. Wiesz, jaki on jest. Chce być
od ciebie lepszy i tyle. Dopóki głosi, że ma wielką tajemnicę, czuje się
ważny.
- Też tak sądzę.
Jednak Claudia była zmartwiona. Derrick bywał czasem nieznośny,
niepotrzebnie wprowadzając w ich stosunki element rywalizacji. Lecz
Claudii od dawna już to nie bawiło. W dzieciństwie Derrick był dobrym
starszym bratem, uczył ją jeździć na rowerze, posługiwać się
komputerem, grać w pokera. Teraz nie jest w stanie niczego jej nauczyć,
niczym zaimponować - i na tym polega problem?
Wciąż nie było notesu, ale znalazła się szminka. Otworzyła ją, żeby
Anula & polgara
zobaczyć, czy ma odpowiedni kolor.
- Derrick pewnie wciąż się wścieka, że to ciebie rodzina wyznaczyła
do deptania po piętach Emanowi.
- Dlaczego? - Claudia wrzuciła szminkę z powrotem do torebki. Nie
ma teraz sensu się malować, bo jeśli Ethan przyjdzie, i tak zaraz
wszystko zmaże. Uśmiechnęła się ha myśl, że idą razem na przyjęcie u
jego ciotki.
- Duet z Ethanem Mallorym wcale nie był dobrym pomysłem -
ciągnęła Stacy. - A to, co ostatnio wyrabiacie...
Claudię bawiło, że Stacy po tym, jak ich nakryła in flagranti, była
bardziej zażenowana całą sytuacją niż ona sama.
- Prawda, że ten facet ma fantastyczny tyłek? - wtrąciła
prowokacyjnie.
- Nie zauważyłam - odparła sztywno Stacy. - Nie miałam na myśli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]