[ Pobierz całość w formacie PDF ]
który ją oszukał.
Możesz jej przy sposobności powiedzieć, że wszystkie jej knowania na
nic się zdały. W głosie mojej żony usłyszałem nutkę mściwej radości.
Na nic przymilanie się, na nic cuda, które obiecywała Nor-folkowi i swoim
zagranicznym stronnikom. Teraz, kiedy odebrano jej prawa do tronu Anglii,
może obiecywać, co jej ślina na język przyniesie, a każdy i tak będzie
wiedział, że kłamie i że w Anglii nie znajdzie poparcia.
322
Ona nie kłamie. Prawnie winna dziedziczyć oświadczyłem z uporem.
Cokolwiek Cecil głosi w parlamencie, ta kobieta ma w żyłach krew
Tudorów i jest pierwsza w kolejce do tronu, czy się to komu podoba czy
nie. To jest prawowita spadkobierczyni tronu Anglii. Mamy może wybierać
sobie monarchów wedle naszego gustu? Czyż nie wybiera ich sam Bóg?
Czy nie następują po sobie prawem krwi? Dotąd wszyscy królowie Anglii
byli katolikami. Jakże więc wiara przodków ma być przeszkodą dla
potomków? Czyżbyśmy zmienili Boga? Odszedł i przyszedł inny? A może
mamy teraz jakąś inną monarchię i wypadnie nam przepisać wszystkie
kroniki? Czy Cecil, przepraszam, baron Burghley, ma władzę, by
wydziedziczyć Ryszarda Pierwszego? Henryka Piątego?
I czemu się tak unosisz? spytała kwaśno Bess. Przyrzekła ci tytuł
książęcy, kiedy obejmie Anglię?
Zatchnęło mnie z oburzenia. Oto własna małżonka znieważa mnie w moim
własnym zamku. Do czego to doszło! Majordomus zostaje baronem, izba
gmin odbiera królowej dziedzictwo, a żona odzywa się do męża tak, jak
gdyby był głupcem.
Służę królowej Anglii odpowiedziałem sztywno. O czym dobrze
wiesz, żono. %7łyciem i mieniem.
Moim mieniem także.
Służę królowej Anglii i nikomu poza nią jedną powtórzyłem.
Nawet jeśli słucha złych doradców. Bardzo złych doradców w rodzaju
twojego przyjaciela.
Och, jakże się cieszę, że wciąż jesteś jej wierny i nic nie uszczknęło tej
niezmiennej wierności. Zatem wszystko jest w najlepszym porządku
stwierdziła ironicznie.
Ta kobieta kpi ze mnie w żywe oczy, pomyślałem. Nawet ślepiec widzi, że
dzisiejsza Anglia jest daleka od najlepszego porzÄ…dku.
Zawracając w stronę kamiennych schodów prowadzących do niepo-kaznego
warzywnika, wciśniętego w kąt dziedzińca, dodała jeszcze:
A kiedy będziesz nią rozmawiał, postaraj się, by zrozumiała, że to koniec
jej ambicji. Będzie królować Szkotom, tak jak uzgodniono, ale nam
nigdy.
Służę królowej Anglii powtórzyłem raz jeszcze.
Lepiej byś robił, służąc Anglii odszczeknęła. Cecil rozumie, że
Anglia to coś więcej niż tylko król czy królowa. Ty widzisz jedynie tego,
kto siedzi na tronie. Cecil patrzy dalej i widzi szerzej. Wie, że państwo to
ludzie, zarówno szlachta, jak gmin. I właśnie ci ludzie nie
323
pozwolą, by na tronie zasiadła przeklęta papistka, która będzie ich palić na
stosach. Nawet gdyby była najczystszej królewskiej krwi. Możesz jej to
powiedzieć.
***
MARIA.
Sierpień 1571 roku, zamek Tutbury.
W tej nędznej norze czuję się jak lis w matni i jak lis gotowa byłabym
odgryzć sobie nogę z gniewu i rozpaczy. Elżbieta obiecuje przywrócić mi
koronę Szkocji, ale równocześnie robi wszystko, żebym nigdy nie
odziedziczyła słodszego kąska, jakim jest Anglia.
Przyjmuje swatów! Wszyscy powiadają, że głupia starucha zadurzyła się w
chłopięciu i za wszelką cenę chce go zdobyć. Wie, że to dla niej ostatnia
szansa na ślub, łożnicę i potomka. Rychło w czas! Dopiero teraz, gdy ma
mnie tuż za progiem i wszyscy jej lordowie popierają moją sprawę,
uświadomiła sobie, że musi im dać dziedzica, żeby nie dopuścić mnie do
tronu. I po długim wahaniu robi wreszcie to, o co wszyscy ją od dawna
błagali: bierze sobie męża i pana, modląc się, żeby dał jej syna.
Moja francuska rodzina tak dalece zapomniała o honorze, że dopuściła się
wobec mnie jawnej zdrady. Dowodzi to tylko, że w Katarzynie
Medycejskiej zawsze miałam nieprzejednanego wroga. Ot, choćby w tej
chwili, zamiast starać się o mój bezpieczny powrót do Szkocji, marnuje czas
i starania, usiłując ożenić małego Henrysia z wyschniętą w staropanieństwie
Angielką. Bierze jej stronę przeciw mnie. Wkrótce dojdą do wniosku, że o
mnie i moich prawach można zapomnieć. Elżbieta pozostawi mnie w tym
nędznym Tutbury albo ześle do jakiejś innej zapadłej forteczki, albo
zamknie w Kimbolton House jak biedną Katarzynę Aragońską, i umrę tam z
głodu, zimna i zaniedbania. Będzie miała syna, a mnie wydziedziczy. Wyda
się za francuskiego księcia i Walezjusze zapomną, że należałam do ich rodu.
Po ślubie Elżbiety już nikt nie będzie myślał o moich roszczeniach. Muszę
działać, zanim do niego dojdzie.
Cecil przeprowadził w parlamencie ustawę, na mocy której żaden rzymski
katolik nie zasiÄ…dzie na tronie Anglii. To cios wymierzony we
325
mnie, obliczony na odsunięcie mnie od tronu, zanim jeszcze Elżbieta urodzi
następcę. Czyn tak fałszywy, tak dwulicowy, że zapiera mi dech z
oburzenia. Przyjaciele piszą, że ma być jeszcze gorzej: zamierza odebrać
wszystkim papistom prawo do dziedziczenia rodowych majątków. To
jawny atak na moich współwyznawców. Cecil chce z nas zrobić żebraków
na naszych własnych ziemiach. Nie można na to pozwolić. Musimy działać,
i to prędko. Co dzień moim wrogom przybywa tupetu. Co dzień Cecil czyni
coraz śmielsze kroki wymierzone przeciw nam, katolikom.
Czas nadszedł, godzina wybiła. Dłużej nie mogę, nie śmiem zwlekać. Cecil
odebrał mi prawa, Elżbieta odbiera mi rodzinę. Obiecano mi powrót do
Szkocji, a trafiłam znów do Tutbury. Wielkie angielskie przedsięwzięcie
musi ruszyć jeszcze w tym miesiącu. Trzeba działać już, teraz. Jesteśmy
gotowi, sojusznicy sÄ… gotowi, plan ustalono.
Poza wszystkim pcha mnie żądza czynu. Nawet gdybym miała przegrać,
sama radość podjętej próby sprawi mi prawdziwą rozkosz. Czasem myślę,
że zrobiłabym to nawet, gdybym miała pewność porażki. Piszę do
Bothwella o tej dzikiej desperacji, a on odpisuje:
Tylko głupiec szarżuje na oślep. Tylko głupiec kładzie głowę w przegranej
sprawie. Widziałaś, jak podejmuję desperackie ryzyko, ale nigdy dla
sprawy, która w moim pojęciu nie miała szans. Nie daj się sprowokować,
Marie. Uderzaj wtedy, kiedy będziesz mogła wygrać. Na straceńczej szarży
zyskają tylko Twoi wrogowie. Nie bądz głupcem, Marie. Jak dotąd
popełniłaś wszak tylko jedno głupstwo.
B.
Zmieję się, czytając list. Bothwell doradzający ostrożność to ktoś zupełnie
mi nieznany. Zresztą nie przegram. Tym razem mam sojuszników, których
mi trzeba.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]