[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ramię. - Przecież nie jesteśmy małżeństwem. Lepiej nie mącić dzieciom w
głowach.
- Amando, Jessie i Lisa nie sÄ… nastolatkami. To maluchy. Nie znajÄ… nawet
słowa seks , nie mówiąc już o jego znaczeniu.
PokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…·
- Nie muszą znać słowa seks , aby wiedzieć, że coś się dzieje.
Nawet jeśli tego nie rozumieją. Dzieci mają specyficzny szósty zmysł,
pozwalający wyczuć emocje. Nie chciałabym popełnić błędu na samym
początku mojej znajomości z twoimi dziećmi.
To mogłoby niekorzystnie wpłynąć na jej ewentualny dalszy przebieg. -
Zmniejszyła temperaturę pod elektryczną płytką, na której smażył się kurczak, i
przykryła go pokrywką. - Co powiesz na kieliszek wina?
- Chętnie - odparł. Miał taką minę, jakby coś go trapiło. Otworzył
butelkę, napełnił dwa kieliszki i ruszył do saloniku.
Amanda poszła za nim i przysiadła na poręczy fotela.
Jordan zaś stał przyoknie i w milczeniu patrzył na jarzące się światłami
miasto.
- No, dalej - łagodnie przynagliła go Amanda. - Przyznaj się.
Jesteś przerażony, prawda? Kiedy ostatni raz byłeś przez całe dwa
tygodnie odpowiedzialny za dwójkę dzieci?
Odwrócił się i spojrzał na nią. W jego oczach na moment pojawił się błysk
gniewu.
- Jestem za nie odpowiedzialny od dnia ich narodzin, Amando.
- Być może - odparła cicho - ale chyba nigdy nie zajmowałeś się
praktyczną stroną ich wychowywania. Najpierw było to na głowie Becky,
pózniej wzięła je pod opiekę twoja siostra. Nie masz zielonego pojęcia, jak
należy troszczyć się o kilkuletnie dzieciaki, prawda?
Chyba poczuł się urażony, ale po chwili jego irytacja przeszła w
rezygnacjÄ™.
- No dobrze - przyznał. - Trafiłaś w dziesiątkę. Chciałem, żebyś spędziła z
nami weekend, ponieważ potrzebuję moralnego wsparcia.
Amanda przyniosła z kuchni talerze i sztućce i zaczęła rozkładać je na
małym, okrągłym stoliku w pokoju.
- Znasz mój numer telefonu - powiedziała. - Jeśli zapragniesz moralnego
wsparcia, możesz w każdej chwili do mnie zadzwonić.
Ale uważam, że nie potrzebujesz obcej osoby, która będzie ci wchodzić w
drogę, gdy zajmiesz się wzmacnianiem więzi emocjonalnej łączącej cię z
córkami. - Wzmacnianiem więzi emocjonalnej? - powtórzył z rozbawieniem. -
Skarbie, czytasz za dużo książek z dziedziny psychologii dla maluczkich.
- Masz prawo do własnej opinii, lecz ja nie zamierzam pełnić funkcji
zderzaka. W tym przypadku radz sobie sam, przyjacielu.
Posłał jej ponure spojrzenie, zaraz jednak złagodniał i wziął ją w ramiona.
- Może nie zdołam cię namówić - zamruczał zmysłowo - ale przynajmniej
ci pokażę, co stracisz.
Odepchnęła go.
- Kurczak się przypali. Jordan parsknął śmiechem.
- W porządku, jeden zero dla ciebie. Na razie. Dwadzieścia minut pózniej
siedli do kolacji składającej się ze smażonego kurczaka, gotowanej kukurydzy
i ziemniaków puree z sosem. Amanda włączyła mały telewizor, bo właśnie
nadawano dziennik. Na kominku trzaskał ogień, podkreślając niewymuszoną,
domowÄ… atmosferÄ™ wieczoru.
Po jedzeniu Amanda zaczęła sprzątać ze stołu. Jordan natychmiast jej w
tym przeszkodził. Podszedł do niej i od tyłu objął ją w talii.
- Nie zapomniałaś o czymś ważnym? - zapytał.
- O & o czym? - szepnęła trochę zadyszana, bo Jordan pocałował
ją w kark, a po jej całym ciele przeszedł oszałamiający dreszcz.
- O deserze. - Wsunął dłonie pod jej bluzę i objął nimi piersi.
- Jordan & jedzenie& - wymamrotała, wiedząc, co za chwilę nastąpi.
- Nadal tu będzie, gdy skończymy.
- Nie będzie. - Jęknęła cicho, gdy Jordan rozpiął jej stanik i kciukami
potarł jej sutki. - G & Gershwin je zje.
- No to co? - Jego wargi znów przylgnęły do jej karku. Pomyślała, że
Jordan ma rację. Odwróciła się w jego objęciach i uniosła głowę.
Zaczął ją całować i jednocześnie przycisnął ją do siebie, aby poczuła, jak
bardzo jej pragnie.
Amanda bez protestu dała się poprowadzić do sypialni.
W małym pokoju panował półmrok. Jordan posadził ją na brzegu starannie
zasłanego łóżka i ukląkł, aby rozsznurować jej buty i zsunąć skarpetki. Przez
moment głaskał jej stopy. Amanda była zdumiona, że taka prosta pieszczota
może zawierać tyle zmysłowości.
Gdy całe ciało Amandy wibrowało w oczekiwaniu, Jordan podniósł
się, zdjął jej przez głowę bluzę i już rozpięty stanik~ Potem położył ją na
wznak i zsunął z niej dżinsy oraz figi. Nie powstrzymała go nawet
najmniejszym gestem. Była taka podniecona, że mogła tylko wzdychać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]