[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ktoś przebiegł, wołając: - Już idę, towarzyszu majorze!
- I co pan powie na to, panie Zenczykowski? - odezwał się
wreszcie Szczęsny. - Kim była ta dziewczyna? Gdzie teraz jest?
Po twarzy szantażysty przeleciał błysk zdumienia, ale trwał on
tylko sekundę. Spojrzał na oficera i powiedział wolno, dobierając
słowa:
- Gdzie jest, na to może najlepiej odpowiedzieć właśnie pan
Derbach. Ale wątpię, żeby chciał to zrobić. Zwłaszcza wobec
milicji.
- Co to znaczy? Nie rozumiem - rzekł Szczęsny. - Proszę mi to
wyjaśnić. Niech pan milczy! - To ostatnie odnosiło się do
Derbacha, który chciał się wtrącić. - Niech pan milczy, dopóki
panu nie pozwolę mówić.
Był zdenerwowany, bał się, że dyrektor swym odezwaniem
zepsuje mu niełatwą robotę.
- Dobrze, powiem - odparł Zenczykowski. - Spózniłem się
wówczas na Plac Komuny prawie dwadzieścia minut. Kiedy
wysiadałem z autobusu, zobaczyłem jak pan Derbach wchodzi z
dziewczyną do parku. Chciałem pójść za nimi... Nie rozumiałem,
dlaczego się spotkali, mieliśmy
być tylko we dwóch... Wahałem się co robić, w końcu machnąłem
ręką i wróciłem do domu. Od tej pory nie widziałem więcej Janiny
Stążek, bo tak się ona nazywała. Widzi pan więc, panie kapitanie,
że tylko pan Derbach może panu powiedzieć, co się z nią stało, bo
on ją widział ostatni.
- Skąd pan wie? - padło szybkie pytanie.
- No, właśnie mówię, on ją ostatni widział, był z nią.
- Skąd pan wie, że ostatni? Skąd pan wie, czy nie wyszli potem z
parku i Janina Stążek nie poszła do domu?
- Jak mogła wyjść z parku, kiedy tam ją właśnie zabito! - krzyknął
Zenczykowski w podnieceniu. - Tego wieczoru! I on był z nią -
wskazał palcem na Derbacha. - On ją zabił.
Szczęsny zwrócił się nagle do porucznika i spytał służbowym
tonem:
- Czy zbadano dokładnie samochód dyrektora Derbacha?
- Owszem - odparł Rączewski. - Znalezliśmy pod siedzeniem
wozu zakrwawioną męską chustkę do nosa.
Triumfujący uśmiech przemknął po wargach Zenczykowskiego.
Derbach milczał, jak mu kazano.
- A co znaleziono w torebce denatki? - pytał dalej Szczęsny tym
samym tonem, jak gdyby sprawdzał raz jeszcze przeprowadzone
śledztwo.
- Pod jedwabną podszewką była rolka filmu, negatyw, ze śladami
linii papilarnych.
- Oczywiście linie należą do dyrektora Derbacha?
- Nie. Należą do Alfreda Zenczykowskiego.
- To kłamstwo! - wykrzyknął przesłuchiwany. - Wystarczyło
zresztą przyjrzeć się, co było na negatywie!
- A co było na negatywie? - padło błyskawiczne pytanie.
Zenczykowski nagle pobladł i umilkł. Szczęsny spojrzał
porozumiewawczo na protokolanta, ten wstał i wyszedł, a po
chwili do pokoju wsunął się cicho Waldemar Nierok. Obrzucił
siedzących uważnym wzrokiem, raptem twarz skurczyła mu się
gniewem, dojrzał Zenczykowskiego. Skoczył w jego stronę,
chwycił ręką za włosy, Rączewski odciągnął go jednak na bok i
mruknÄ…Å‚:
86
87
- Spokojnie, bo oberwiesz!
Zenczykowski patrzał na chłopaka przestraszonym wzrokiem,
widać było, że zbiera myśli, aby odeprzeć następny atak pytań, ale Szczęsny nie dał mu się
zastanowić.
- Mów, jak to było - zwrócił się do Nieroka. Waldemar uspokoił
siÄ™ trochÄ™ i, nie spuszczajÄ…c oczu
z twarzy siedzącego, zaczął opowiadać. Kiedy skończył,
porucznik rzekł do Zenczykowskiego:
- Słyszał pan, prawda? No i co teraz?
- KÅ‚amstwo - burknÄ…Å‚ tamten. - Niczego mi nie udowodnicie.
- Tak pan sądzi? A może wystarczy fakt, że to pan podrzucił do
samochodu w garażu dyrektora Derbacha zakrwawioną chustkę?
- Nieprawda!
- Prawda. Pozostawił pan ślady w garażu i na zewnątrz. Pan
również pisał anonimowy list, który miał nas zaprowadzić do
garażu. Czcionki maszyny są identyczne z tymi, które posiada
pańska maszyna do pisania. Drobiny pyłu znalezione w kopercie
są identyczne z proszkiem do wywoływania zdjęć, który miał pan
w swoim atelier. Zlady obuwia przed garażem są odciskami
pańskich butów, panie Zenczykowski. Wystarczy?
- Chciał pan zwalić winę na dyrektora Derbacha - zaatakował z
kolei Szczęsny. - Dlatego umieścił pan negatyw filmu w torebce
Janiny Stążek. Ale w pańskich relacjach, które tu przed chwilą
słyszeliśmy, coś się jednak nie zgadza. Bo gdyby dyrektor
Derbach rzeczywiście poszedł z dziewczyną do parku i tam ją
zabił, to w jakim celu umieszczałby potem pod siedzeniem
samochodu zakrwawioną chustkę? Przecież jego fiat stał w tym
czasie wcale nie w pobliżu Placu Komuny, ale przed domem, w
którym dyrektor mieszka. A on sam przyjechał autobusem na
spotkanie z panem. Sprawdziliśmy to.
- To jedna sprawa. Druga, to całe mnóstwo zdjęć
pornograficznych, znalezionych w pańskim pokoju
sublokatorskim na Ząbkowskiej. Mamy wiele dowodów na to, że
zajmował się pan tym obrzydliwym procederem celem
88
szantażowania pózniej osób, które zainteresowały się bliżej Janiną Stążek. Odnalezliśmy już kolejną
osobÄ™, poza dyrektorem
Derbachem. Ten inżynier zapłacił panu blisko dwadzieścia tysięcy
złotych, aby tylko jego rodzina o tym się nie dowiedziała.
- Reasumując - rzekł kapitan - czeka pana niemały akt oskarżenia.
Jest pan podejrzany o zabójstwo, szantaże, włamanie i
współudział we włamaniu, mam na myśli jeszcze tę starą sprawę
ze sklepem  Jubilera", dalej: nielegalny handel narkotykami,
czerpanie zysku z nierzÄ…du... Nie pozbiera siÄ™ pan przed sÄ…dem,
panie Zenczykowski!
Kiedy wyprowadzono przestępcę do aresztu, wstrząśnięty
Derbach powiedział do oficerów:
- Wiecie panowie, aż mi się wierzyć nie chce, żeby jeden człowiek
mógł wyrządzić drugim tyle zła. Biedna Królowa Nocy byłaby
wyszła za swego chłopaka i pewnie wszystko w ich życiu
obróciłoby się na lepsze. A ja... - umilkł, gdyż dom jego był teraz pusty.
Koniec
89
Nota redakcyjna
Wykaz książek Anny Kłodzińskiej
Powieść Anny Kłodzińskiej  Królowa Nocy" jest siódmą pozycją, która ukazuje się w Serii z
Warszawą. Jednocześnie jest to
pierwsze wydanie tego dzieła w formie książkowej. Do tej pory
powieść znana była jedynie z druku prasowego w odcinkach.
 Królową Nocy" publikowano w  Dzienniku Zachodnim" w 1971
roku.
Pomysł wydawania serii z Warszawą zrodził się na spotkaniach
Klubu Miłośników Polskiej Powieści Milicyjnej MOrd. Dotąd
wydaliśmy:
1. Helena Sekuła -  Tęczowy cocktail"
2. Helena Sekuła -  Kieliszek Bordeaux"
3. Helena Sekuła -  Wstęga Kaina"
4. Zygmunt Zeydler-Zborowski -  Czwarty klucz"
5. Piotr Kitrasiewicz -  Sherlock Holmes i koledzy"
6. Zygmunt Zeydler-Zborowski -  Nieudany urlop majora
Downara"
Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do naszego grona.
Prowadzimy stronÄ™ internetowÄ… Klubu MOrd www.klubmord.com
oraz na Forum Mordu
www.klubmord.fora.pl
Nasza inicjatywa ma charakter pasjonacki i skierowana jest do
miłośników starych polskich kryminałów.
Pozdrawiam
Grzegorz Cielecki (prezesikl3@wp.pl) prezes Klubu Miłośników
Polskiej Powieści Milicyjnej MOrd
1. Zledztwo prowadzi porucznik Szczęsny (1957) Labirynt
2. ZÅ‚ota bransoleta (1958) Labirynt
3. Srebrzysta śmierć (1959) Labirynt
4. Dwa włosy blond (1960) Labirynt
5. Przegrana stawka (1961) Labirynt [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dirtyboys.xlx.pl