[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nam niezwykłych właściwości tych świętych istot, które skrywają swą prawdziwa naturę. Są
jogini, zwani ukrytymi joginami, którzy prowadzą bardzo zwykłe życie i możemy nawet nie
zdawać sobie sprawy z tego, że są oni cudownie urzeczywistnionymi istotami, gdyż my nie po-
siadamy tego nadpostrzegania właściwego Arjom. Jak na ironię, chociaż trudno czasami rozpo-
znać cechy takich wielkich istot, to dopisuje obfitość szarlatanów pretendujących do świętości,
zręcznych w sztuce zwodzenia.
Najlepszym z wszystkich nauczycieli jest ten, z którym posiadamy związek karmiczny
z przeszłych żywotów. Patrul Rinpocze przypomina nam przykład Dzietsyna Milarepy, który
38
miał w rzeczywistości wielu nauczycieli zanim spotkał Marpę, ale kiedy tylko usłyszał imię
Marpy, wtedy natychmiast powstało w nim zaufanie do Marpy, gdyż ten był nauczycielem,
z którym Milarepa miał karmiczny związek.
Tak więc Patrul Rinpocze przypomina nam o tym pierwszym stadium  sprawdzaniu la-
my, a następnie mówi:  W środkowym stadium, faktycznie polegając na nauczycielu, wykonuj
polecenia lamy we wszystkich sprawach, nie zważając na wszelkie trudności. Proś go o radę
i cokolwiek ci poleci, wcielaj to w swÄ… praktykÄ™ . Jest to bardzo istotne; czasami ludzie proszÄ…
swego lamę o wskazówki, lecz potem zastanawiają się czy to praktykować czy nie, a gdy te
wskazówki nie przypadają im do gustu, wtedy próbują znalezć innego lamę, który da im inną
radę i będą tak robić dopóki nie znajdą lamy, który powie im rzeczy, jakie chcieli usłyszeć od
samego początku. Oczywiście jest to zwodniczy sposób polegania na nauczycielu. Tak więc
jeśli nie chcesz być pouczany, nie proś o poradę. Jeśli jednak już o nią poprosiłeś, bez względu
jak bardzo kłóci się ona z twoimi oczekiwaniami, wykonuj polecenia swojego lamy.
I ostatnie stadium  naśladowania umysłu i działań nauczyciela  składa się z badania w jaki
sposób on się zachowuje i robienia dokładnie tego samego co on. Jak mówi przysłowie:  Każde
działanie jest naśladowaniem ; kto najlepiej naśladuje, najlepiej działa. Można by powiedzieć,
że cała praktyka Dharmy polega na naśladowaniu przeszłych buddów i bodhisattwów. Zobacz-
cie przy okazji jak jest to odmienne od naszych zachodnich założeń. Na Zachodzie najważniej-
sze jest być kimś, czymś odmiennym, indywidualnym, nowym, nowoczesnym, ekscytującym,
innowacyjnym. Ale to nie są słowa Dharmy. Słowa Dharmy to coś starego, naśladującego, sta-
rożytnego. Musimy się nad tym zastanowić: nie próbuj być inny, nie próbuj być szczególny,
bądz taki jak praktykujący w przeszłości.
Na przykład powiedzenie tradycyjnemu pisarzowi tybetańskiemu, że jego dzieła są innowa-
cyjne, będzie w rzeczywistości okropną krytyką. Każdy uczony w Tybecie napisze w swoim
dziele:  To nie są moje wymysły. Jest to dokładnie to, co zostało powiedziane w sutrach i tan-
trach i siastrach, wszystko zaczerpnąłem z tych i tych, nie ma tu ani jednego słowa mojego
osobistego wyrobu . Jest to bardzo interesująca i przemożna ilustracja bardzo różnych założeń
w Dharmie i nowoczesnym sposobie myślenia. Dlatego może powinniśmy być nieco rozważni
zanim oznajmimy, że możemy stworzyć nowoczesny czy zachodni buddyzm; lepiej najpierw
stańmy się buddystami.
Słyszałem ostatnio wielu ludzi ze Stanów Zjednoczonych, którzy nazywają siebie buddy-
stami, jak oznajmiali o tym, co Ameryka zamierza dać buddyzmowi. Powinniście zrozumieć,
że nie krytykuję Ameryki; ona dała światu Elvisa Presley a. Ale myślę, że byłoby trochę lepiej
dla tych Amerykanów, którzy chcą się nazywać buddystami, najpierw pomyśleć, co buddyzm
może dać im. Niech popróbują trochę buddyzmu, powiedzmy przez jakiś tysiąc, dwa tysiące lat
i wtedy zobaczymy, co Ameryka może dać buddyzmowi. Ale nie powinniśmy myśleć, że my
jesteśmy całkiem różni od nich, gdyż pominąwszy nieszczęśliwe wyjątki czarnych Ameryka-
nów i Indian Północnoamerykańskich, wszyscy oni są w końcu naszymi potomkami, tak więc
nie powinniśmy zbytnio na nich patrzeć z góry.
W moim wykładzie Ameryka odgrywa teraz rolę słomianej kukły  Dała Dragpa  wymie-
nianej wcześniej przez Patrula Rinpocze; nie Czandrakirtiego, który był idiotą.
39
Dalej Patrul Rinpocze mówi:  W miarę jak uczeń uczy się być takim jak jego nauczyciel,
będzie musiał prawdziwie przyswoić urzeczywistnienie tego ostatniego i jego sposób zachowa-
nia się. Uczeń powinien być jak sasa (sasa to mała płaska figurka z gliny) odciśnięta z formy
mistrza . Tak jak sasa odtwarza wszystkie wzory i wyżłobienia zawarte w formie, tak też uczeń
powinien upewnić się, że nabywa cech identycznych lub co najmniej bardzo zbliżonych do tych,
jakie posiada jego nauczyciel.  Każdy, kto najpierw zręcznie sprawdza swego nauczyciela, na-
stępnie zręcznie na nim polega i na koniec zręcznie naśladuje jego umysł i działania zawsze
będzie na autentycznej ścieżce. Gdy już napotkałeś prawdziwie wykształconego nauczyciela,
polegaj na nim bez żadnego zważania na siebie samego. Jest to dokładnie jak Bodhisattwa
Wiecznie Szlochający, postępował za swoim mistrzem Bodhisattwą Najdoskonalszą Dharmą 
jak opisane to jest w Sutrach Doskonałości Mądrości (Pradżnia Paramita). Tak jak Naropa po-
dążał za Tilopą i tak jak Milarepa podążał za Marpą .
W pozostałej części tego rozdziału Patrul Rinpocze opowiada te trzy historie, które możecie
przeczytać sami. Są to bardzo piękne i bardzo ważne historie i zresztą niektórzy z was już znają
niektóre z nich.
Skończyliśmy teraz szósty rozdział, czyli całą pierwszą część  Kunzang lama i szallung .
W wersji tybetańskiej omówiliśmy już 257 stron tekstu, a zostało nam jeszcze 312. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dirtyboys.xlx.pl