[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Współczucie i litość, i jakiś bliżej nieokreślony rodzaj miłości. Ale nie wiedziała,
dlaczego przeżywała to tak intensywnie.
Męczyły ją te wszystkie dociekliwe pytania Richarda, ale zarazem tak bardzo
go potrzebowała.
Pewnego wieczoru, w tydzień po zniknięciu Clare, zadzwonił telefon. Donna
podniosła słuchawkę z mocno bijącym sercem.
Donna? usłyszała.
Jan. Gdzie jesteÅ›? Czy Clare jest z tobÄ…?
Oczywiście, że tak.
Czuła gwałtowny łomot serca.
Czy wracacie oboje do domu?
Mamy kłopoty. Colin uciekł z całą gotówką. Siedzimy bez grosza w kieszeni
w Dublinie. Nie możemy nawet zapłacić rachunku. Pomożesz nam?
Zgodziła się. Zadzwoniła do Richarda, wyjaśniając wszystko, odmówiła jednak,
gdy chciał pojechać z nią. Sytuacja była wystarczająco skomplikowana.
Zjawiła się w Dublinie następnego wieczoru. Zajechała taksówką przed hotel.
Jan i Clare czekali na niÄ… w hallu.
Dzięki Bogu, że przyjechałaś Jan podbiegł i ucałował ją gorąco.
Myśleliśmy, że...
I o włos mielibyście rację. Jestem wami bardzo zmęczona.
Clare też podeszła i powiedziała cicho:
Dziękuję, Donna, że przyjechałaś.
Była szczęśliwa, widząc tych dwoje razem zdrowych i bezpiecznych.
Otoczyła Clare ramieniem i długo tuliła.
Oj! Głuptasy, głuptasy... gdybyście wiedzieli, jak się martwiliśmy.
Richard też? ożywiła się Clare.
Donna najpierw przytaknęła, a potem dodała:
Richard najbardziej ze wszystkich.
Jan uśmiechnął się i podał jej bagaż portierowi.
Czy miałabyś coś przeciwko porządnej kolacji? Jesteśmy bardzo głodni.
Przy stole nie zadawała żadnych pytań, dopiero wieczorem zeszli się w jej
pokoju, aby wyjaśnić całą sytuację.
Co się stało? spytała, siadając w fotelu.
Jan zaczął niecierpliwie przechadzać się po pokoju.
Colin zabrał wszystko, łącznie z samochodem zastanowił się przez chwilę.
Colin zawsze stawał po stronie przegranych. Dlatego właśnie zaopiekował się mną.
Wątpię w to odparła chłodno Donna. Dla mnie oczywiste jest, że chciał
twoich pieniędzy.
Ale ja ich nie mam. Za to ty masz.
Jan wpatrywał się w Donnę.
Seaton nas oszukał ciągnął.
Poczuła nieprzyjemne mrowienie.
W każdym razie nie postąpił uczciwie. Nie żebym go winił...
Myślałam, że wy wiedzieliście o mnie powiedziała cicho.
Oczywiście, domyślaliśmy się, że ma kogoś. Po co miałby w taki sposób
meblować sypialnię? Dopiero komplet Louise Quinze okazał się wystarczająco
piękny. Wnioskowaliśmy więc, że to musi być Francuzka.
Czy rozmawialiście o tym z Richardem? spytała nagle.
Oczywiście, że tak wtrąciła się Clare. Richard obiecał nam pomóc.
Odradzał Seatonowi zbyt szybki ślub zaśmiała się. Byłaś zdecydowanie zbyt
egzotyczna.
Richard zatem uprzedził się do mnie na samym początku" pomyślała Donna.
Dlatego też pewnie napisał ten nieprzyjemny list. "
Clare położyła się na łóżku podkurczając nogi. Coś się zmieniło w tej
dziewczynie, choć wciąż broniła swej niezależności.
Donna zwróciła się do Jana.
Dlaczego zmieniłeś nasz plan?
To był pomysł Colina. Powiedział, że czekanie jest zbyt niebezpieczne. Był
wściekły, kiedy zadzwonił do sklepu i przekonał się, że wyjechałaś. Wtedy zwrócił
siÄ™ do Clare.
Domyśliłam się, że wyjęłaś pieniądze z banku. Nie było ich w domu, musiały
być w sklepie. Nie jesteś zbyt rezolutna wytłumaczyła się Clare.
Ale na pewno nie jestem oszustkÄ….
Oczy Clare rozbłysły złowrogo.
Wzięliśmy to, co należy do nas. Zamierzamy zatrzymać Riversly.
Widzicie jakieś sensowne wyjście? zapytała Donna.
Jest jedno, ale Jan jest na to za głupi. Musi się z tobą ożenić. Jak wyjdziesz za
niego, nikt nigdy nie odbierze nam Riversly.
Jak śmiesz proponować coś takiego?
On wcale nie jest taki zły odparła beztrosko Clare i zaśmiała się.
Oczywiście, że nikt nie może cię zmusić do ślubu ze mną, nawet jeśli czujesz
się winna Jan usiadł na ziemi blisko jej kolan. Czy tak trudno było zmusić
Seatona do zmiany testamentu? Czy przypomniałaś mu o obowiązkach względem
nas? prowokował ją.
Ja nie byłam w stanie nic zrobić odepchnęła go.
Ależ byłaś. Mogłaś zaprotestować. Powiedzieć, że nie chcesz Riversly.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]