[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Opowiedz mi o tym - poprosiła. - Chcę dowiedzieć się czegoś więcej o tej ciemnej stronie.
Zanim zdecydował się odezwać, minęło parę długich chwil milczenia, podczas których Daniel starał się
zebrać myśli.
- Chociażby podróże, o których już ci wspominałem, są bardzo nużące i niezbyt przyjemne. Nie kończące się
przeloty samolotami, dziwne pory posiłków, nieprzyjemne pokoje w hotelach. Oprócz tego istnieje również
inne niebezpieczeństwo, którym jest status każdego gracza. Wystarczy jedna kontuzja i wszystko trzeba
planować od początku.
- Czy często się zdarzają?
- Masz na myśli kontuzje? Bardzo często. Jeśli chodzi o Breakersów, to ostatnie sześć meczów rozegraliśmy
bez wspomagania głównego rozgrywającego i jednego z napastników. Walker dostał łokciem w twarz i
musiał poddać się operacji plastycznej. Natomiast Barnes tak fatalnie upadł na ziemię, że zwichnął nogę w
kolanie. Ci dwaj byli kluczowymi graczami naszej drużyny. Straciliśmy ich w momencie, kiedy rozpoczął
się być może najważniejszy dla nas sezon. W Filadelfii gramy tylko pięć razy. Nie możemy pozwolić sobie
na zbyt wiele przegranych.
Nia dostrzegła niewielkie zmarszczki na czole Daniela, będące najwyrazniej wynikiem jego ciągłych
zmartwień. Wcześniej tego nie zauważyła. - Co zrobiłeś w sprawie Walkera i Barnesa?
- Niewiele mogłem tu poradzić. Nie wrócą na boisko przynajmniej przez parę rozgrywek. Jedyne, co
mogłem z tym zrobić, to wzmocnić obronę. I muszę przyznać, że nawet niezle mi to wyszło. Chłopcy radzą
sobie doskonale. Przesunąłem Rockowskiego na pozycję ce:ątralnego obrońcy. Ma niesamowicie silne ręce,
potrafi wyczyniać z piłką cuda i rzadko kiedy pozwala ją sobie odebrać. Postawiłem również na Flagga, któ-
ry do niedawna świetnie współpracował z Barnesem. Jest bardzo młodym zawodnikiem, ale z każdym me-
czem jego gra staje się bardziej dojrzała. - Zamilkł na chwilę, po czym zachichotał cicho i pokręcił głową.
Nia także się uśmiechnęła.
- O co chodzi?
- Nazywają go plażowiczem; mam na myśli Johnny'ego Flagga. Niesamowity z niego luzak. Potrafi za-
snąć w każdej sytuacji i w każdym miejscu. Dosłownie wszędzie.
- Ajak nazywają tego "pięściarza" o silnych rękach? Daniel ponownie się zaśmiał.
- Rocky ...
- Tak właśnie myślałam. - Odwróciła się od niego, żeby rozpakować stek, który" natychmiast wrzuciła na
patelnię. Potem nadeszła kolej na przysmak wieczoru. - Homar? - Oczy Daniela rozbłysły. - O rany, ty wiesz
jak nakarmić faceta.
- Musisz wiedzieć, że to był mój homar. Biegłam po niego do sklepu w największy deszcz.
_ Ciężki dzień w pracy?
Przypomniała sobie o powodzie swojej frustracji.
Daniel stanÄ…Å‚ tuż za niÄ…·
_ Mało powiedziane.
_ Nad czym dzisiaj pracowałaś?
_ O nie, Danielu Strahan. Nie dokończyłeś swojej opowieści.
_ A co ja właściwie takiego mówiłem? - Pomógł Nii zdjąć patelnię z palnika. Kiedy owijała ją folią, Daniel
się rozejrzał. - Chcesz, żebym przygotował sałatkę? _ Sałatkę? Myślisz, że sobie poradzisz?
_ Jestem w tym dobry - powiedział przymilnie.
_ Jeśli chcesz. - Podała mu półmisek. - Wszystko, czego będziesz potrzebował, znajdziesz tam ~ -
poinformowała go, wskazując ręką w stronę lodówki, po czym zabrała się do krojenia homara na cienkie
plasterki.
_ Od dawna tu mieszkasz? - zapytał Daniel. Wyobraziła sobie wyraz jego twarzy, kiedy zadawał jej to
pytanie. Postanowiła zmienić temat rozmowy.
_ Co jeszcze nie daje ci spokoju? - zapytała stanow-
czo.
_ Co nie daje mi spokoju?
_ W ... twojej pracy.
_ Myślałem, że nie chcesz rozmawiać o koszykówce.
_ Z jednej strony nie chcÄ™. Ale przeszkadza mi to
tylko wtedy, kiedy ma związek z Davidem. Teraz interesujesz mnie ty. Opowiedziałam ci już wszystko o
swoim małżeństwie, więc w ramach rewanżu mógłbyś powiedzieć mi coś więcej o twojej pracy.
Nia nie była przygotowana na to, że Daniel nagle spoważnieje.
_ Czy to jest ci potrzebne do pracy?
_ Masz na myśli ten artykuł, który mam napisać?
Przytaknął ruchem głowy.
- Nie, nie potrzebuję tego do pracy. Po pierwsze nie wyraziłeś zgody na przeprowadzenie wywiadu. A po
drugie ja i tak nie chcę się tym zajmować!
- Mogłem się tego domyślić. Więc, czego konkretnie chciałabyś się dowiedzieć?
- Opowiedz mi o tym, czego nie lubisz w swojej pracy. Co jest powodem twojej frustracji?
Kiedy Daniel opróżniał lodówkę ze wszystkich możliwych warzyw, zaczął wszystko jej wyjaśniać.
- Jak ci już wspominałem, powodem mojego niezadowolenia są na pewno nie kończące się podróże oraz
kontuzje. Poza tym istnieją jeszcze fani, których cechuje nie tylko zmienność, ale również bezwzględność.
- Co masz na myśli?
- Kiedy dwunastoletni dzieciak spogląda ci prosto w oczy i nie zważając na wszelkie przeszkody mówi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]