[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Lubię podejmować wspólne wyprawy z tobą.
Pojadę. Ja też lubię przebywać w twoim towarzystwie. Lubię to za mało. Bycie z tobą
jest...
Tak samo cudowne dla mnie jak dla ciebie dokończył za nią Tom.
Szykując się do wieczornego wyjścia, Nikki zastanawiała się, co na siebie włożyć.
Chciała ubrać się stosownie do okoliczności, a jednocześnie zrobić wrażenie. Cóż, każda
dziewczyna ma podobne rozterki.
Ostatecznie zdecydowała się na czarne atłasowe spodnie i białą bluzkę.
Tom zjawił się w swojej ulubionej czerni, dżinsach i swetrze. Zdołał jeszcze umyć swoje
auto w myjni i wyczyścić wnętrze z błota.
Kiedy jechali powoli główną ulicą Hambleton, Nikki ogarnęło dziwne nerwowe
podniecenie. Nie bardzo wiedziała, dlaczego. Zrozumiała, że ten wieczór będzie czymś więcej
niż tylko wyprawą po nowy samochód. Stosunki między nią a Tomem były przecież teraz
zupełnie inne.
Ken czekał na zapowiedzianych klientów. Po wymianie wstępnych grzeczności zajął się
oględzinami sportowego auta, a w tym czasie Tom i Nikki poszli zobaczyć, jakie samochody
z napędem na cztery koła są na sprzedaż.
O jaki dokładnie samochód ci chodzi? spytała Nikki.
Nie wiem jeszcze, ale na pewno nie czerwony. Znudził mi się ten kolor. Wolałbym
chyba niebieski.
Nie żartuj. Kupno samochodu to poważna sprawa.
Szkoda, że nie widziałeś, jak mój ojciec kupuje nowy traktor.
Kiedy właściciel przyłączył się do nich, wybór szybko zawęził się do dwóch wozów.
Ostatecznie Tom zdecydował się na diesla, który będzie dawał sobie radę w terenie, a
jednocześnie wyglądał całkiem szykownie w mieście. Wypełnianie dokumentów trwało
zaledwie chwilkę i zanim się obejrzeli, już jechali nowym samochodem.
Nikki nie mogła wyjść ze zdumienia.
W życiu nie kupiłam niczego w takim tempie. Nad wyborem szminki zastanawiam się
dłużej niż ty nad wyborem auta!
Lubię załatwiać sprawy od ręki, a Ken powiedział, że w ciągu dwóch tygodni w każdej
chwili przyjmie wóz z powrotem, więc nad czym się tu zastanawiać? No, ale teraz chciałbym
nacieszyć się nową zabawką. Masz ochotę na przejażdżkę?
OgromnÄ….
Tom spojrzał na swoją towarzyszkę i domyślił się wszystkiego.
A potem moglibyśmy pojechać do ciebie i porozmawiać. Dobrze?
Dobrze.
No to w drogÄ™.
Pojezdzili trochę wąskimi bocznymi drogami, a potem Nikki pokazała Tomowi stare
wyrobisko, gdzie mógł poćwiczyć jazdę terenową.
Koniec z topieniem się w błocie powtarzał uradowany.
Nie ciesz się na zapas ostudziła jego entuzjazm Nikki. Nawet taki czołg czasami
trzeba wyciągać.
Tom spojrzał na zegarek Umieram z głodu wyznał. Byłaś tak wspaniałomyślna, że
pokazałaś mi to wszystko, więc zapraszam cię na kolację. Jak nazywa się ten pub, który
minęliśmy? Dobrze tam karmią? dopytywał się.
Podobno fantastycznie. A widok z tyłu zapiera dech w piersiach.
Wrócili więc do kamiennej, liczącej ponad dwieście lat Gospody pod Lisem . Znalezli
stolik na oszklonej werandzie, skąd roztaczał się widok na dolinę. Jedzenie może i było
wyśmienite, ale Nikki nie zwracała na nic uwagi. Najważniejsze dla niej było towarzystwo
Toma.
Rozmawiali o niej, jej dzieciństwie, aspiracjach.
Nie mogłam się zdecydować, czy chcę zostać farmerem jak ojciec, czy pielęgniarką jak
mama. Każde z nich twierdziło, że powinnam wybrać zawód drugiego. Miałam mętlik w
głowie.
Powinnaś więc wybrać zupełnie inny fach, zostać modelką albo aktorką zażartował
Tom.
Modelką? Aktorką? Nie ja. Ja muszę rozkazywać. Sam się przekonałeś, że jestem
apodyktyczna.
Nie jesteÅ› wcale apodyktyczna. Ty po prostu troszczysz siÄ™ o ludzi. Ale figurÄ™ masz
naprawdę godną modelki albo aktorki dodał przekornym tonem. I chociaż jesteś
wystarczająco smukła, uśmiechasz się częściej niż przeciętna modelka, co ci się liczy na plus.
Hm... Dużo znasz modelek? Wiem już, że przyjaznisz się z jedną aktorką.
Kiedyś często chodziłem do pewnego pubu w północnym Londynie, gdzie spotykali się
aktorzy z telewizji, czasami modelki. Pub słynął z dobrego piwa naprawdę mieli duży
wybór a taka jedna modelka, całkiem sławna, ale nie zdradzę ci jej nazwiska, przychodziła i
zamawiała szklankę wody. Bez cytryny. Pamiętaj, owoce zawierają zbyt dużo kalorii.
Przesada.
Może. Ale nie rozmawiajmy o tuszy, bo mnie to krępuje.
Pod tym względem trudno ci cokolwiek zarzucić.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]