[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się nie odzywał.
- Niestety, ale tylko ładne twarze zostają mi w pamięci.  Przerwał na chwilę i wbił w niego
wzrok, marszczÄ…c lekko brwi.  ChwileczkÄ™& Masz bliznÄ™, w bardzo podobnym miejscu, w
którym miał pewien wampir, którego znałem jakiś wiek temu. I też był na tyle głupi, żeby
próbować mnie zabić. Macie bardzo wiele wspólnych cech& Samuelu.
Wampir pokiwał lekko głową. A więc jednak go pamiętał. Samantha posłała mu zdziwione
spojrzenie. Nie wiedziała, że wcześniej miał styczność z Lucyferem. Ale to nie był odpowiedni
moment, żeby jej to wszystko opowiedzieć i wyjaśnić. Będzie na to czas, kiedy zrobią to, po co
tutaj przyszli.
- Wcale nie jestem głupi, Lucyferze. Myślisz, że przyszedłbym tutaj, gdybym nie miał
pewności, że mam szansę cię pokonać?
Władca piekieł parsknął ze szczerym rozbawieniem. Jessica również uśmiechnęła się ironicznie,
co tylko rozwścieczyło Samuela.
- Och, czyżby? A więc co to jest tym razem? Nie wiesz, ile broni wypróbowano, żeby mnie
zabić. Srebrne kule, osikowe kołki, ogień, nawet mój własny Piekielny Miecz, który mi skradziono.
Jak widzę, ty będziesz chciał spróbować kuszą. No cóż& Mnie się nie da zabić, Samuelu.
Tym razem to przywódca Zakonu uśmiechnął się szeroko, posyłając Lucyferowi wyzywające
spojrzenie. Teraz nadszedł czas, żeby w pełni zaufał dziewczynie, która obiecała mu pomóc. Bo
jeśli go zawiedzie w tej chwili, to oboje prawdopodobnie zginą.
- Nie. Nie jest to żadne z tych nieprzydatnych przeciwko tobie broni. Mam coś znaczenie
lepszego. A właściwie nie ja.
Wampir spojrzał na blondynkę, która stała tyłem do Lucyfera. Władca piekieł i anielica
powędrowali wzrokiem w stronę dziewczyny. Samantha stała bez ruchu, wpatrując się kamiennym
wzrokiem w przestrzeń przed sobą.
- Odwróć się  syknął Samuel w jej stronę.
Lucyfer roześmiał się ironicznie.
- No cóż, twoja towarzyska najwyrazniej nieszczególnie dobrze bawi się w naszym
towarzystwie.
Jessica podeszła do upadłego anioła i położyła mu dłoń na ramieniu. Odwrócił się i spojrzał na
nią łagodnie. Samuel zmarszczył brwi. Lucyfer i łagodne spojrzenie? To raczej nie szło ze sobą w
parze. Jednak jego uwaga w kilka sekund wróciła do blondynki, która patrzyła na niego.
- Odwróć się!  powiedział gniewnym tonem.  Zrób coś!
Wtedy Samantha zamrugała gwałtownie, jakby wyrwał ją z długiego transu i uśmiechnęła się
szeroko.
- Zobaczysz, wszystko będzie dobrze  szepnęła do niego.
- Mam nadzieję, bo jak za chwilę czegoś nie zrobisz, to obawiam się, że on nie będzie miał
ochoty na dłuższą pogawędkę.
- Mówię, że będzie dobrze.
Samantha odwróciła się, zarzucając lekko warkoczem, który teraz opadał na jej pierś.
Przywódca Zakonu wyraznie widział, jak Lucyfer dosłownie skamieniał. Jessica spojrzała na niego
z obawą, marszcząc lekko brwi. Ale on nie odezwał się, nie poruszył, nie wykonał żadnego ruchu.
Po prostu patrzył na dziewczynę, która wpatrywała się w niego lodowatym wzrokiem.
- Dawno się nie widzieliśmy.
Rozdział 12
Jessica patrzyła na Lucyfera wzrokiem pełnym obawy. Wciąż się nie odezwał, tylko patrzył
szeroko otwartymi oczami na dziewczynę, która stała z ręką opartą na biodrze. W drugiej trzymała
dużą czarną kuszę, która teraz była skierowana w dół. W jej wzroku widziała przenikliwy chłód,
który przywodził jej na myśl spojrzenia władcy piekieł, kiedy był wściekły albo zirytowany. Jednak
nie miała pojęcia kim ona jest. I skąd jej towarzysz, Samuel, wiedział, kim jest Jessica. Przecież
nikt tego nie wiedział, oprócz kilku najbardziej zaufanych aniołów i Lucyfera.
- O co chodzi?  szepnęła mu do ucha.
Upadły anioł zmrużył lekko oczy, ale nie odpowiedział ani nie spojrzał na nią. On i blondynka
mierzyli się wzrokiem jeszcze przez kilkanaście sekund.
- Nie cieszysz się, że mnie widzisz?  syknęła dziewczyna, tonem pełnym jadu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dirtyboys.xlx.pl